Dienstag, 14. Februar 2012

Jestem jestem....

Obudzilo mnie wczoraj trzesienie ziemii. W zawrotnym tempie powlaczalam radio i telewizor i probowalam dostac sie (bez skutku) na strone internetowa instytutu sejsmograficznego. Przez dobra godzine ukladalam sie spowrotem do snu, a reszta...reszta spala. Bilans trzesienia - stracone wszystkie ogromne sople naokolo domu. Alleluja.









Proboszcz ruszyl w dzien urodzin Wiewiorki. Spionizowany Proboszcz nabiera w naszym domu nowego wymiaru i tak jakby jego nagle wiecej. Wlazi na sofe, rzuca sie na poduszki i probuje siasc okrakiem na oparciu sofy. Powaznie zastanawiam sie nad wyrzuceniem sofy z salonu.




U Julki jutro w przedszkolu pierwszy wystep aktorski dla rodzicow. Nie moge caly czas sie nadziwic jak w pol roku opanowala nowy jezyk w stopniu pozwalajacym jej na spokojna konwersacje.

....


Czekam na wiosne.