Mittwoch, 27. April 2011

Buty buty



Kiedys bylo juz o butach. Ogolnie jest nadal tak, ze Julka ma ich o niebo wiecej. Ostatnio chodzimy w takich samych, Julka jest wniebowzieta ;)


Proboszczowi przebil sie pierwszy zab okupiony dwoma dniami placzu. Albo ja juz zapomnialam jak to bylo kilka lat temu albo faktycznie czlowiek nabiera do pewnych rzeczy dystansu. W kazdym razie, nadal twierdze ze jest duzo latwiej niz bylo. Wiewiorka podpytuje o trzecie. Ha. Ha. Ha.



Montag, 25. April 2011

Wesolych?






No nie wiem, chyba nie wypada teraz skladac zyczen, co? Nie wyrobilam sie po prostu.



Jestesmy spowrotem. Proboszcz przemieszcza sie wokol wlasnej osi a Julka nadrabia sasiedzkie znajomosci. Ja w pospiechu przygotowuje rodzinna impreze. Wpadam w poploch, bo - niestety, ja nadal nie w tej rozmiarowce co trzeba. Ot, tyle.






Dienstag, 12. April 2011

tesciow teoria o niebieskich oczach

pomyslnie zakonczylismy kolki i z impetem weszlismy w zabkowanie. krece kolka wokol domu, dzis w cieplym stroju i kurtce przeciwdeszczowej bo wczoraj - lato, dzisiaj - zima. julka na kilka dni wyjechala na wakacje do wiewiorkowych rodzicow. pierwszy dzien jak spa, drugi dzien - jak spa, trzeciego zaczelam troche tesknic (ale bez przesady, naprawde). wiewiorka natomiast mial lzy w oczach pierwszego wieczora wiec zakazalam dzwonic i wybilam z glowy podroz. dziecko wrocilo od tesciow po trzydniowym pobycie szczesliwe, dopieszczone i usmiechniete.



proboszcz wdal sie w wieworke wizualnie, jeszcze chyba mocniej niz julka. ja to po prostu nie mam szczescia. jedynie oczy, oczy, oczy - po mnie. tesciowie natomiat...tesciowie usilnie dopatruja sie w julkowych blekitnych oczach genow wiewiorkowej prababci. a niebieskie oczy proboszcza, jak nic - po dziadku. wiec...tadam....


....dziekuje panstwu, szanowni panstwo.