Wrocilismy....Pomidory przetrwaly, nie wiem jakim cudem, miesiac bez podlewania. Winogrona pozjadaly ptaki. Cicho jak makiem zasial. Siedze w ogrodzie i wdycham krysztalowe powietrze jedna dziurka nosa. Druga mam zapchana bo standardowo rozchorowalismy sie wszyscy po przyjezdzie.
Drugie kopie coraz mocniej wiec chyba warto przedstawic nasze drugie wyczekiwane co mialobyc chlopcem a bedzie dziewczynka i przekopie nam cala rzeczywistosc grudniowa pora, wiec juz niedlugo.
Poranki juz takie mgliste, idzie jesien ;)
O, gratuluję :)
AntwortenLöschenO, dziekuje i trzymam kciuki mocno zacisniete ;)
AntwortenLöschen