Donnerstag, 27. November 2008

...

Po pierwszej imprezie powitalnej na nowym mieszkaniu pomyslalam sobie…tak to moglabym i czesciej – strat zadnych, goscie jak w zegarku, dzieci zreszta rowniez, julka spedzila dwie godziny ukladajac plastikowe talerze miedzy popijajacym towarzystwem w ogrodku a dywanem w pokoju. W zwiazku z powyzszym kolejna impreza za dwa tygodnie ;)

Idziemy na spacer, Julka zrywa ostatnie kwiaty i pieczolowicie usuwa platek po platku…zielony srodek kwiatka bierze do reki wysoko w gore – “mam parasol”, “ladny nie?”….Cudny corenko.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen