Montag, 5. Juli 2010

Czerwony kapturek


W domu chlodniej, przynajmniej piec stopni mniej niz na dworze. Chetnie uciekamy do srodka i chlodzimy stopy o zimna podloge. "Mamo, ja jestem czerwony kapturek a ty bedziesz babcia, dobrzeeee?"
Julka nie moze doczekac sie przyjazdu dziadkow, odliczamy dni do przyszlego piatku, juz starczy palcow u rak - dobry znak. Nie wiem jakby to bylo gdybysmy mieszkali blizej. Dla mnie z pewnoscia - wygodniej. Ale czy te spotkania bylyby az tak intensywne? Czekamy wiec na krakowiaka, kompocik, ogorki i zabawe w kotka i myszke. A na razie pozostaje nam rozmowa przez telefon i udawanie chorej babci czerwonego kapturka.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen