Mittwoch, 2. März 2011

Tesknota


Zostalysmy my panny trzy w tym naszym raju chwilowo same. Ja mam przegiete bo latam od jednej do drugiej, proboszcz niewiele sobie z tego robi i nadaje ze swojego bujaczka a julka...teskni. Chyba po raz pierwszy tak bardzo swiadomie. Nakrylam ja na dole kiedy placzac nucila piosenke co ja wiewiorka jej na dobranoc spiewa. Ruszylo mna straszliwie. Przerobilysmy wiec temat tesknoty od a do z, z kalendarzem odliczajacym dni do powrotu wlacznie.

Z okazji ze wiewiorka powraca ubralam dzis proboszcza w stroj wyjsciowy rzucajac spiochy w kat. Panna konczy dzis trzy miesiace to jakis upgrade ubraniowy sie nalezy. Po wczorajszej nocy kiedy spalam czterdziesci piec minut, dzis, mozna rzec, wyspalam sie za wszystkie czasy bo jak padlam z dziecmi o osmej tak wstalam o siodmej (nie liczac kilkunastu pobudek po drodze do jednej albo drugiej).

Chmury na wysokosci naszych okien.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen