Dienstag, 15. März 2011

zabawy



znow intentensywny weekend z wizyta na kilku meczach hokejowych. hokej w rodzinie wiewiorki jak plywanie w mojej. znaczy bardzo wazny. i gdyby julka byla chlopcem, z pewnoscia zaliczalaby juz od dawna kolejne treningi. a tak, narazie, oglada z trybun. wczoraj znalazlam na podlodze mini stadion i hokeistow, a ci z naszej druzyny mieli na plecach naklejone numery i nazwe miasta. nawet przebieralnia byla choc sfotografowac nie zdazylam. i samochody zaparkowane na parkingu, tak jak nasz. musialam glosno komentowac gole i faule. dwujezycznie oczywiscie ;)

a proboszcz? proboszcz spi.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen