Montag, 8. März 2010

Mieczak


"Jestes mieczak misiu" dobiega z korytarza. Z ciekawosci wychylam gorna czesc tulowia za framuge. U nas o tyle wszystko w slowniku jest przewidywalne, ze jezeli ja slowa nie uzywam to dziecko tez go znac nie bedzie bo nie ma specjalnie skad. A kto to mieczak, coreczko? "Takie male dziecko". Tak...slownictwo Julce poszerza sie przez zakupiony latem zeszlego roku zestaw satelitarny "minimini". Minimini jest dobre na wszystko, w minimini leci masa reklam no i w minimini sa mieczaki. Minimini redukujemy twardym planem do minimum bo serwowane w nim filmy nie zawsze odpowiadaja temu co akurat trzyipolletnie dziecko powinno ogladac (i nie mowie tu akurat o mieczakach). Jezeli ktos wymyslil juz telewizje dla dzieci to niech bedzie to telewizja z pomyslem a nie reklamy dla dzieci poprzerywanych filmami. Ale ze my innej telewizji po polsku nie mamy, jedziemy na minimini tylko teraz - z planem.

Dzis pierwszy dzien po wakacjach, ktorych nie bylo. Julce zdecydowanie brakowalo rytmu wiec w podskokach pognala na gimnastyke. I bylo jak zwykle bardzo fajnie, tylko jak widac, jeszcze nie wszyscy z wakacji powrocili. Farciarze.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen